wtorek, 20 marca 2018

Why boardgames

Stare wyzwanie, które sobie powoli czekało na uzupełnienie...

1. Co było Twoją pierwszą nowoczesną planszówką?
Gra o tron.

2. Dlaczego Twoja ulubiona gra jest Twoją ulubioną grą?
Hanabi - za mistrzostwo socjoLOGICZNE. Gra w komunikację. Gra w bycie tak logicznym, jak się tylko da, bo gdy robi się coś dziwnego, to... to znaczy, że to było logiczne :)

3. Kto składa się na Twoją idealną grupę do gry?
Zależy do jakiej gry. Do Hanabi - pozostali admini grupy Hanabi Skills. Letters from Whitechapel - Xavier, chyba najbystrzejszy z mych dotychczasowych przeciwników (i jedyny, który gdy grał Kubą przeciwko mnie, wygrał). Do Avalona - stara ekipa Artefaktowo-Waniliowa ("ogary"). Do np. Taluvy już ktokolwiek. 

4. Jaki temat byłoby super zobaczyć w grze planszowej?
Wciąż pamiętam, że dostałam wyzwanie nt. gry o koszeniu trawnika (ale do tego łatwo by przerobić np. Tsuro). 
Chciałabym zobaczyć jakąś grę o kotach, która jest bardzo dobra.

5. Jaka planszówka sprawdza się najlepiej w czasie poniżej pół godziny?
Znowu - Hanabi (acz głównie 2-3 osobowo, czwórki się czasem wydłużają, a piątki chyba nigdy nie rozegrałam poniżej pół godziny); do tego Taluva i Eminent Domain. 

6. Jaka gra powinna zostać dodrukowana?
Rattus!

7. W jakiej planszówce są najlepsze ilustracje na świecie?
Lubię grafikę z bardzo wielu gier (chociażby Taluvy), ale pytanie jest konkretnie o ilustracje. Lubię Tajemnicze Domostwo pod tym względem.

8. Jakie jedzenie sprawdza się podczas gry w Twojej grupie?
Ciastka (bezy!!!), chipsy, żelki, (paluszki czasem ktoś kupi ale nie ma komu tego jeść). Zdarzało się jedzenie chińczyka przy BSG.

9. Możesz żyć w świecie z dowolnej gry. Z jakiej?
E... z Cytadeli? Istambułu? Marco Polo? Nie bardzo gram w tematyczne gry planszowe (a jakoś niespecjalnie chcę żyć w uniwersum Pandemii).

10. Gdzie szukasz informacji o nowych grach?
W szeroko pojętym internecie. A dzięki grupie Gry planszowe na fb zwykle nie muszę daleko szukać.

11. Masz dać planszówkę niegrającemu przyjacielowi. Co to będzie za gra?
Zależnie od charakteru przyjaciela, Hanamikoji/Carcassonne/Codenames/Avalon.

12. Co jest Twoją ulubioną mechaniką i dlaczego?
Tile placement (bo Taluva). Worker placement, też z wariacją dice placement (bo eurasy). Lubię ciułanie punkcików, związane z powyższymi mechanikami. Ale też blef - w znaczeniu głównie żonglerki informacjami, jak w Hanamikoji, grach mafijnych, Overseers czy choćby Hanabi.

13. Jakimi grami zachęcasz nowych ludzi do hobby?
Carcassonne, Osadnicy z Catanu, Dixit, Wsiąść do pociągu, Pędzące żółwie, Cytadela, Hanamikoji, BSG.

14. W jakim najdziwniejszym miejscu zdarzyło Ci się grać w planszówkę?
Yyy... Red7 na łodzi? Red7 na masce samochodu na parkingu?

15. Jaka gra daje największy wycisk Twojemu mózgowi?
Chyba Letters from Whitechapel jako detektywi. Ogarnianie możliwości.

16. Jaka jest najbardziej minimalistyczna gra planszowa, która wciąż jest świetna?
Uchwycę się "planszowej", bo bardzo ciężko byłoby oceniać pod tym kątem karcianki. Catchup.

17. Kto jest najbardziej niedocenianym wydawcą?
Wszyscy mali wydawcy abstraktów logicznych (nestorgames!!!).

18. Gdyby Twoim sąsiadem mógł być dowolny projektant, kto by to był?
Chyba autor Catchupu. Chociaż Bauza to też niegłupi pomysł.

19. Jaka gra jest najlepsza dla dzieci?
Pędzące Żółwie są spoko. Dla nieco starszych już większość gier, Carcassonne, Wsiąść do pociągu...

20. Opisz najzabawniejszą sytuację, jaka spotkała Cię podczas gry.
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak w Bielsko-Białej udało nam się zagrać w Fasolki całkowicie kooperacyjnie.

21. Jakiej grze przyznasz nagrodę za najlepszą instrukcję?
Mało czytam instrukcji. A te co czytałam... żadnej nie przyznałabym tej nagrody :)

22. Opowiedz o najlepszej okazji przy zakupie gry planszowej.
Yyy... Taluva za 90zł?

23. Jaka jest najlepsza kampania crowdfundingowa, która miała Twoje wsparcie?
Wsparłam jakieś trzy i ciężko mi wybrać z nich jedną, do żadnej nie mam zastrzeżeń.

24. Najbardziej epicka gra to:
Pandemic Legacy. Oba sezony. I BSG.

25. Którą grę ze swojej kolekcji cenisz najbardziej?
Uch. Eminent Domain. Taluva tuż za nim. Cytadela i Hanabi również wysoko.

26. W jaką grę masz największą liczbę rozegranych partii?
W Tajniaków. Taluva, Quarto i Spyfall gonią :)

27. Która gra cię czegoś nauczyła i co to było?
Grając w Codenames w multijęzycznym gronie, co chwila uczę się nowych znaczeń po angielsku. Pamiętam, że chcąc połączyć ketchup i honey powiedziałam "spices" a mój partner, mieszkający w UK, od razu te dwa wykluczył, bo "to przecież condiment".

28. Jaka gra najlepiej nadaje się dla grup ośmioosobowych i większych?
Na 8 - Avalon. Na 8+ - Codenames. Two Rooms and a Boom.

29. Co składa się na idealne planszówkowe spotkanie?
Fajni ludzie i fajne tytuły. :)

30. Na jaką grę czekasz najbardziej w ciągu najbliższych 365 dni?
Nie mogę się doczekać Lucrumowych Amazonek. Cieszę się też, że Azul będzie dostępny w Polsce. I znowu słyszę, że EmDo ma być wydane po polsku (ale to mi już rybka). Jestem ciekawa, czy Dragon Island ktoś wyda... Chętnie też kupię Rajas of Ganges, gdy już będzie dostępne.

środa, 7 marca 2018

Gry z prądem

Herbata bywa z prądem, to i gry. Alkohol przy planszy? Ależ owszem, czemu nie... jak długo widzę, że gracze ogarniają, nie przeszkadza mi to; drobne zaburzenia percepcji to ciekawa zmienna. A w niektórych grach imprezowych nawet nieogarnianie nieszczególnie przeszkadza. Jenga czy Taboo bawią i tak.

Ale w sumie to chciałam o czym innym. Kumple pokazali mi Overcooked - sympatycznego koopa komputerowego, w którym gracze współdziałają w kuchni, by przygotować na czas jak najwięcej zamówień. Na początku bez większych przeszkód... ale na kolejnych levelach np. po ciemku, albo z przemieszczającymi się potrzebnymi przedmiotami, albo na chyboczącej się podłodze, itp, itd... Rozplanowanie wszystkiego skutkuje świetną zabawą (GDZIE TY MI SIĘ TU PCHASZ Z TYM KURCZAKIEM JA PYTAM, KROWY NAM TRZEBA) - głównie na bazie interakcji między graczami, którzy mają sobie pomagać, ale w sumie nie zawsze to wychodzi - bo czas, bo pomyłki, bo miejsce zajmują (sobą lub kładzionymi na ladzie składnikami)...

Overcooked jest dalekie od planszówki, a jednak oczarowało mych planszowych znajomych (choć, po namyśle, to ja z nich wszystkich jestem najmniej graczem komputerowym). Gramy w czwórkę, więc najbardziej banalna "zaleta" planszówek - spotkania towarzyskie - checked. (Update: przeszliśmy całego Overcookeda, zostały nam tylko dodatki :() Podobnie zresztą Portal 2 - jako łamigłówki, mapy kooperacyjne, grane po sieci przez dwóch graczy...

A co z planszówkami wykorzystującymi aplikacje na telefon, na przykład?

Lubimy XCOM-a (w sumie XCOM-owcy to dokładnie ta sama banda od Overcooked). Ci, co grali, lubią Alchemików. Ja prawdopodobnie potrafiłabym docenić apkę do Gloomhaven, zawierającą interaktywną wersję scenariuszy. Z tego, co kojarzę, działające gry z apką wykorzystują telefony do a) podliczania punktacji, co jest żmudne w planszówce (w Roar?) b) wprowadzania po kolei kolejnych faz (XCOM, Gloomhaven), c) ograniczeń czasowych i wyliczonych - w sposób nieznany dla graczy - udziwnień kolejności działań w przypadku niefortunnych sytuacji na planszy (XCOM).


Portal ogłasza planszówkę detektywistyczną, wykorzystującą stronę gry i real life knowledge. Albo Wikipedię. Jestem ciekawa jak to wyjdzie. Chodzą słuchy też o Chronicles of Crime, wykorzystującym aplikację do... w sumie do większości gry - wszystko robisz poprzez skanowanie kodów na kartach i przyglądanie się obrazkom wyświetlonym na komórce. Grałam w prototyp. Jakkolwiek sama fabuła jest spoko i nawet daje odczucie prowadzenia śledztwa, i kusząca jest możliwość upgrade'u gry poprzez li tylko aktualizacje apki, to skanowanie wszystkich kart jest wnerwiające (zwłaszcza gdy aplikacja nie łapie kodów ustawionych pod zbyt ostrym światłem, np. prosto pod lampą w Hexie) i nużące. Przez całą grę towarzyszyła mi myśl, że to by było o tyleż lepsze jako... po prostu, gra komputerowa. Dla jednego gracza (albo dla kilku - czy wówczas mogliby się rozdzielać, będąc tylko w kontakcie głosowym?), nie wymagająca bezsensownie przekładania co chwila kart/ręki i dużo miejsca na stole, lecz prostego interfejsu, może muzyczki w tle, będąca po prostu łamigłówką, opowiadaną historią, w której bierzemy udział. Tak jak paragrafówka bez przerzucania stron.


W temacie - interesujący link nt. co odróżnia planszówkę od gry komputerowej w samych założeniach.
http://www.zaduzogier.pl/2017/09/24/gdzie-jest-granica-gry-planszowej/

A szukając go (bo, bądź co bądź, majaczył mi się w głowie jako przeczytany dawno temu, a nie znałam autora ani miejsca publikacji) natrafiłam na, też w temacie:
http://powermilk.pl/2017/08/przeniesienie-planszy-na-urzadzenie-cyfrowe-felieton.html

A przy rozmowie o tymże linku i XCOMie wyszło, że znajomi się ze mną nie zgadzają - że jest przewidywalny i że apka robi robotę za zbędne decki tasowanych kart / mistrza gry ruchy wyglądające na losowość. 

sobota, 3 marca 2018

Namysł nad mechanikami: ruch mankalowy?

Zabawne, ale moim pierwszym zetknięciem z ruchem mankalowym wcale nie była sama mankala - lecz Adrianowa, Icehouse'owa wersja pnp Space Walk Rudigera Dorna. Grało się całkiem przyjemnie. Myślałam nawet, czy nie zrobić sobie tego sama. Potem jakoś jednak zapomniałam o tym tytule (tyle innych zajęło myśli!), a dużo później spróbowałam samej mankali.

Która jest... płaska? To znaczy, mechanizm mi się podoba, trzeba główkować, ale generalnie jest to gra przeliczalna. Co smuci, tak jak zasmuciło mnie to przy pentago. 

Zagrałam któregoś razu w planszówkę o nazwie Finca i tam w sumie też jest pewnego typu ruch wzorowany na mankali, tzn. odległość ruchu jest wyznaczona przez ilość pionków stojących na polu. Pionków jest jednakże znacznie mniej (jeden gracz, jeden pionek) i nie zostawia się po drodze znaczników. I ten rondelek tam pasował, podobał mi się, działał. Inne przykłady rondelków wymieniono tu [klik]. Choć tu nie podkreślony jest sposób ruchu, lecz okrąg, po którym się pionki poruszają, by wykonać akcje / zdobyć jakieś bonusy.

*

Ruch jak w mankali to ciekawa mechanika. Nie grałam w zbyt wiele gier ją posiadających, a tym bardziej gier, które by mi się podobały (z rondlem kojarzy mi się jeszcze Concordia, w której w sumie rondla nie ma).

Ale sam ruch mankalowy to za mało dla gry.  Żeby uczynić go interesującym, może zróżnicować pionki (jak w Space Walku) albo pola, dodać im jakieś zdolności? Albo uczynić mankalę składową, a nie główną mechaniką, jak w Fince, np. wrzucić do tego karty z działaniami albo drugą planszę do innych zasobów i interakcji? (Dwie plansze oddziałujące na siebie to też pomysł, który lubię rozważać, choć nie potrafię go ująć w sensowne mechaniczne ramy...) Albo oba te pomysły naraz - karty i druga plansza... Tyle opcji. ;)