czwartek, 11 lutego 2016

Przegrany luty

Grałam dziś w Signorie, która wdarła się przebojem do mego serca i podejrzewam, że wkrótce zawalczy o miejsce wśród ulubionych gier (a o miejsce na półce na pewno). Eurosucharek z tematyki jak Dziedzictwo, ale zupełnie innych mechanik. Zbyszek stwierdził przy tym, że uwielbia dice drawing, a ja na przykładzie Signorie i Grand Austria Hotel (bo zupełnie nie Troyes) mogę chyba powiedzieć to samo. Do tego poczucie, że tu  wszystkie elementy mechaniki ze sobą współgrają… Ten wieczny lack management i neutralizowanie wpływu losowości swoimi akcjami… Mają nawet kolor fioletowy do wyboru <3 (Przy czym zagraliśmy na skróconą wersję, 1 runda mniej, z powodu ograniczenia czasowego. Acz wątpię, by dłuższa gra zmniejszyła mój zachwyt.)
Jest jeden minus tej gry. Nie bardzo zmieści się u mnie na stole…

Graliśmy też w Uchronię. Takie Glory to Rome, tylko „prostsze”. To znaczy prostsze, jeśli się nie grało w GtR. Podobieństwa zasad są na tyle duże, że ciężej się przestawić i skupić na różnicach – na działaniu kart monopolu (a przez to momencie zakończenia gry), na tym, że żeby postawić fundamenty budynku, trzeba mieć odpowiednią kartę na forum, na braku podążania (w zamian za co wzmocnionej akcji myślenia). Ładna gra, działa, ale nie przemówiła do mnie.


Dzień wcześniej zagrałam po raz pierwszy w 7 smoków – na trzy osoby – i to było genialne. Tyle możliwości blefu, szacowanie szans, wnioskowanie… Nasze gry przypominały trochę Avalona – z rozgryzaniem, kto kim jest i jak może spierdzielić. Podejrzewam, że na inną ilość osób byłoby znacznie gorzej - dwa smoki wyłączone z gry pozwalały kombinować z przestawianiem lojalek i szukaniem właściwej, nie dając przy tym 100% szans na trafienie - jak w przypadku 4osobowej gry. Przy 5 w ogóle nie widzę sensu grać, bo zawsze wszystkie smoki przy stole i nie ma się co bawić w większe blefy. Na dwie zaś grałam raz również i było niestety dosyć sucho. Tak czy inaczej, gra dołączyła do mojej kolekcji. Mało jest fillerów dobrych na 3 osoby.

Wczoraj zapoznałam się też z Mysterium (wersją z 2015). Przyjemna gra i tyle można o niej powiedzieć. Śledztwo w pełni kooperacyjne, bazujące na "kartach jak z Dixita". Grałam zarówno jako milczący podpowiadacz (duch), jak i jako detektyw, i o dziwo chyba wolę rolę detektywa. Rozgryzanie, co miał na myśli duch, bardziej do mnie przemawia niż samemu układanie czegoś do rozgryzania. (Moi współgracze twierdzą, że to słabo działa na 3osoby+ducha, ale nie jestem pewna, czy się z nimi zgadzam. Było ok. Na więcej mogłyby być duże dłużyzny.)

Wcześniej miałam okazję poznać dwuosobową RoboRamę. Bardzo mi się podoba zarówno wariant bez dodatków, czysto logiczny, jak i z jednorazowymi akcjami specjalnymi (które nieco ułatwiają kombinację), natomiast zupełnie nie przemawia do mnie chaotyczny pionek robota niczyjego. Nie spodziewałam się, że jakieś movement programming może mi się podobać na tyle, by chcieć w to zagrać więcej niż raz... 

Z ciekawszych do wspomnienia, niedawno poznanych gier - CO2. "Klimatyczna" gra ;) jak w niewielu sucharach, naprawdę mi pasuje temat, i widać, że nie jest doczepiony na siłę, a na temacie bazowało powstawanie mechaniki. Ciekawe w rywalizacyjnej grze zmuszenie graczy do współpracy, by nie przegrać wszyscy razem. Podobną mechanikę kojarzę chyba tylko z Chaosu w Starym Świecie - ale tam albo ktoś wygrał i zakończył grę, albo wszyscy przegrali, zaś tu albo wszyscy przegrali na wcześniejszym zakończeniu gry, albo do niego nie dopuszczono i na koniec wygrywa osoba z największą ilością punktów.

Z tego wszystkiego CO2, RoboRama, Mysterium i Uchronia trafiły na listę wyzwania planszówkowego. ;)


poniedziałek, 8 lutego 2016

Mój growy 2015 rok

Parę postów czeka w kolejce na publikację, ale im się nie śpieszy... a moje planszówkowe podsumowanie 2015 jest chyba pilniejsze ;) Trochę późno ale przez styczeń praktycznie nie miałam nic wspólnego z grami...

Najczęściej rozgrywana gra: Hanabi (via Internet), Kieszonkowy Bystrzak (na żywo), zaś z nieimprezowych, "większych" gier, wygrywa Eminent Domain. Względnie Cytadela dwuosobowa, ale nie spisałam sobie, kiedy i ile w nią grałam...

Najciekawsze nowinki planszowe 2015: Codenames <3 Po Grand Austria Hotel na pewno też sięgnę więcej. (Roll for the Galaxy jest przyjemne, ale nie czuję balansu wszystkich kafelków startowych, no i wolę spędzić czas nad lepszymi grami. Natomiast Exploding Kittens jest niczego sobie w swojej kategorii. Tylko tyle i aż tyle.)

Najlepsza dwuosobówka: z czystych, 100% logicznych - Quarto. Zwłaszcza jak poznałam wariant z kwadratami. Z pozostałych tylko dwuosobowych gier wciąż króluje Hanabi, dołączył do niego Patchwork (czemu zajmuje tak dużo miejsca na stole?) i Cytadela, w którą odmawiam grania na więcej osób.

Najlepsza gra imprezowa: Codenames, do tego niezmiennie Avalon oraz Time's Up.

Największe zaskoczenia: Taluva i Mixtour, jako gry logiczne. Spyfall - grafika bardzo niepozorna, zaś słowno-zagadkowa gra genialna. Get Bit jako uroczy temat i ciekawe wykonanie. Gry "szklane", Murano i Glass Road, jako pokrewne mej specjalizacji ;) Sheriff of Nottingham także mega pozytywnie mnie zaskoczył. A po grze dziecięcej, Magicznym Labiryncie, nie spodziewałam się, że będzie się w nią tak przyjemnie grało.

Największe rozczarowanie: Aqua Brunch. Zagrana kilkakrotnie jednego dnia i w sumie raczej nie siądę z powrotem.

Z zeszłorocznego planszówkowego wyzwania Rebela nie spełniłam tylko punktu związanego z grą wojenną. Nie lubię tej tematyki i zupełnie nie czułam się zmotywowana, nawet wyzwaniem, by zmusić się do jakiejkolwiek gry - choć proponowano mi np. Forge War... :(

Wg BGG, w zeszłym roku zagrałam w 86 różnych tytułów, w tym poznałam 54 nowych gier (wow). Praktycznie jedna nowa gra na tydzień. W ogóle tego nie czuję :)

 A oto plany na nadchodzący rok, coś jak wyzwanie planszówkowe Rebela, tylko mojsze, natchnione trochę za Board-to-be-wild i Planszówki okiem Powermilka:

1. Gra sprzed 2000 roku.
2. Gra z 2015 roku.
3. Gry tematyczne:
- o Dzikim Zachodzie
- o zwierzętach
- związana z Cthulhu
- gra o superbohaterach
- gra piracka 
- gra postapokaliptyczna
- gra o starożytności
- gra śledztwo
4. Gra dwuosobowa, nie abstrakcyjna.
5. Tradycyjna gra planszowa.
6. Gra, w której upływają lata, miesiące lub dni.
7. Gra print'n'play.
8. Gry, których tytuł (polski/oryginalny) zaczyna się na każdą z liter alfabetu (a,b,c,d,e,f,g,h,i,j,k,l,m,n,o,p,q,r,s,t,u,w,x,y,z).

Pominąwszy punkt 8, gry nie mogą się powtarzać (tj. gra wymieniona pod literą C może być też np. o Cthulhu). Daty - bardziej wiążące są daty oryginalnych wydań. Do tego wyzwania nie związane z konkretnymi tytułami (i również mogą się powtarzać względem powyższych):

9. Zagrać z kimś 20 lat starszym, (nie przez internet).
10. Zagrać na świeżym powietrzu.
11. Zagrać w środku transportu.
12. Zagrać na wydarzeniu typowo planszówkowym, np. Pionku.
13. Zagrać w prototyp gry przeznaczonej do wydania.