poniedziałek, 24 grudnia 2018

Planszowa Wigilia

...czyli był u mnie wczoraj Wacu i zagraliśmy w 12 gier.

Wybieraliśmy raczej lekkie tytuły, żeby dotrwać 12, a przy tym krótkie; z ambitniejszych to Carnivore i Azul, z najmniej ambitnych - Chupacabra i Duuszki na najtrudniejszym wariancie.

Pełna lista: 
Callisto: The Game, Honshū, Ingenious: Travel Edition, Codenames Duet, Red7, Knight Line, Carnivores, Ghost Blitz, Chupacabra: Survive the Night, Azul, Hanabi, Pentago

Lubię takie święta. ;) I łatwiej przebrnąc przez gry niż przez 12 posiłków...

* Duuszki: graliśmy z zasadą, że jeśli książka pojawia się na karcie i trzeba ją złapać, trzeba powiedzieć tytuł jakiejś książki; jeśli książka pojawia się na karcie, ale nie ona jest rozwiązaniem, należy zamiast łapać powiedzieć nazwę przedmiotu-rozwiązania; reszta normalnie ;)

** Knight Line jest strasznie niewygodne do grania i myślę, że to nie tylko problem pionków, których używaliśmy (po pierwsze okrągłych, przez co ciężko widzieć planszę, po drugie dośc wysokich). Wacu wymyślił, by grać kostkami i oznaczać "wysokość" numerem, i nie jest to głupi pomysł. Ale chyba i tak najwięcej sensu miałaby ta gra jako aplikacja. Sama mechanika jest w porzadku, tylko bardzo niepraktyczna. No chyba żeby grać płaskimi warcabowymi pionkami, wciskanymi jeden na drugi, na stole w odpowiednio dużą kratę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz