Dziennik_kwarantAnny

Dziennik kwarantAnny.
Pomyślałam sobie, że za parę miesięcy, jak koronawirusowa panika minie, ciekawie będzie patrzyć, jak się to rozwijało dla przeciętnego człeka - przynajmniej od momentu oficjalnego pojawienia się choroby w Polsce. Co wtedy robiłam i jak się to miało do oficjalnych danych epidemicznych. 

12.03 - WHO ogłasza pandemię

(odkopane 18.03 - fragment rozmowy)
Ja: niby nie czuć oczywistych zmian, niby wszystko jak dawniej, (z mojego pnktu widzenia) ale już epidemia ogranicza w sposób, którego wcześniej nie czuliśmy
przyjaciółka: prawda. i być może kończą się czasy swobodnych wyjazdów? Nie wiemy tego
w tej samej rozmowie padły linki (tytuły moje): 
Żyjemy w czasie pandemii - nasze życie się zmieni ("Mi też ciężko pożegnać się z rzeczywistością którą znam. Z kinem, teatrem, koncertami. Przede mną niewiadoma - rzeczywistość którą dopiero poznam.")
Kapitalizm vs solidarność w czasach pandemii ("nagle zamknęli się wszyscy zwolennicy wolnego, samoregulującego się rynku, nagle pojawia się wielkie oburzenie na rosnące ceny maseczek (helou, tak działa kapitalizm - jest popyt, towar drożeje! Tak działa kapitalizm, zdrowie to towar!), nagle brakuje uspokajających argumentów, że wszystko załatwi prywatna opieka zdrowotna i zdrowy instynkt obywateli.")
Kruchość instrytucji (>>Osiągnięcia wysokorozwiniętych państw działających w czasach pokoju traktujemy raczej jako część natury niż olbrzymie przedsięwzięcia instytucjonalne, które – jeśli nie będziemy o nie dbać – mogą się załamać pod ciężarem własnej złożoności. Potwierdza to na przykład częste narzekanie na niewydolność systemu ochrony zdrowia: świadczy ono bowiem o głęboko uwewnętrznionym przekonaniu, że „w normalnym kraju” obywatele z założenia mają prawo do leczenia opartego na najbardziej aktualnej wiedzy i najlepszych dostępnych zasobach.<<)

13.03
...czyli pierwszy dzień Home Office. Przy czym na początku i tak musiałam podejść do biura z powodów problemów technicznych. Wpół do jedenastej wróciłam do domu z zakupami (wczoraj wszystko chyba powykupowano nawet w Hali, bo dzisiaj nowe wyższe ceny i wszechobecne wypakowywanie towaru), i robota. A potem seriale. Znajomy robił wieczorem imprezę urodzinową w knajpie, z dawna zapowiedzianą, ale nie poszłam. I trochę się dziwię, że ktokolwiek poszedł, przy wszechobecnym nastroju typu "siedź na pupie w domu". 

Podoba mi się home office, w którym robienie i jedzenie obiadu nie musi mnie odrywać od pracy, mogę pić swoje sypane herbaty i podjadać przy laptopie do woli. Tak jak myślałam. Może mi się spodobać aż za bardzo.

Netflixowo: ciągle Lucyfer, mimo że czwarty sezon mniej mi się podoba od poprzednich, nawet jeśli wreszcie zagrano na jakiejś nowej nucie.

Zamówiłam nowy kosz na śmieci i suszarkę do naczyń.

Strasznie żałuję, że nie mam własnej kopii Pandemii, to idealna gra solo, i taka w temacie...

Pod wieczór słyszę, że oficjalnych państwowych obostrzeń jeszcze więcej. I jest pierwszy zgon w Polsce.

14.03
Info: rano 68 przypadków w Polsce, 2 zgony.

Dużo Netflixa i fb, parę partyjek Hanabi, sporo doczytywania o chorobach i efektach gospodarczych epidemii. Dociera do mnie info o "internetowym konwencie", brzmi świetnie :)
Pomyślałam, że motyw takiej społecznej izolacji byłby fantastycznym tłem dla jakiegoś dobrego filmu obyczajowego.

Netflixowanie:
+ dokończyłam czwarty sezon Lucyfera. I bardzo, ale to bardzo nie mam pomysłu, za co zabrać się teraz, by dostarczyło podobnych wrażeń, a następny sezon planowo w czerwcu. You, które zaczynało w podobnym czasie (ba, pierwszy sezon You bardziej mnie wciągał niż Lucek) poszło po dwóch odcinkach drugiego sezonu kompletnie w odstawkę.
+ obejrzany pierwszy odcinek Crash Landing on You. Nie jestem pewna jeszcze, jak do tego podejść i czy chcę oglądać dalej. Jest na pewien sposób uroczo... dziwne.
+Hotel Transylvania, obejrzane 3/4 filmu, milutkie.

15.03

Info rano: 103 przypadki w Polsce, 3 zgony. Jednocześnie we Włoszech 368 zgonów w ciągu doby.

+Dokończyłam zaczęte przed paroma miesiącami (i urwane w styczniu, jak się okazało, chwilę przed końcem gry) Heaven's Vault. Trochę się rozczarowałam, liczyłam na pełniejsze zakończenie pierwszego przejścia gry, ...a może po prostu nie czuję tej historii z powodu długiej przerwy.
+ BoardGameArena nie wyrabia. Ustawili limit 7000 tysięcy graczy naraz i nie załapałam się w niego, gdy próbowałam się dostać na stronę, kilkukrotnie w ciągu dnia.
+ Jedna odprężająca Skyferretowa mapka z Portala2 na lapku.

Odkrywania Netflixa ciąg dalszy:
+Próbowałam na kilka razy dokończyć pierwszy odcinek Memories of Alhambra; do łącznie 20 minutach rezygnuję i raczej już po to nie sięgnę ponownie. To się tak ciągnie bez polotu... I to mimo że dotyczy gier VR/AR.
+Odpaliłam Titans, obejrzałam półtora odcinka, choć nie ciągiem. Pewnie włączę to kiedyś ponownie.
+Obejrzane Black Mirror 1x01. Spoko. Choć oglądane dawno temu 1x03 chyba bardziej do mnie przemawiało.

Info wieczór: 119 przypadków, wciąż 3 zgony.

16.03

W pracy m.in. intrygująca zagwozdka z Excelem, ale generalnie spokój. (Zmusiłam się, by wstać wcześniej i mieć więcej wolnego popołudnia, ale zapomniałam "wyjść wcześniej" z pracy... xp)

Na Netflixie:
- poczyściłam ciut listę
+ w tle przy pracy słuchałam Mrocznego turystę. Nie przekonuje mnie to, ale w sumie jako tło do roboty może być
+ trzy odcinki Przekraczając granice - bardzo mi się podoba, i w głównej obsadzie ma aktora który w SGU gra postać którą lubię którego znam i lubię z innego serialu - ba, nawet trochę przypomina swoją dupkowatością tamtą postać :D
+ dokończony Hotel Transylvania

Info wieczór: 177 przypadków, 4 zgony, ale wreszcie jakieś wyleczenia: aż 13.

17.03

środek dnia: 205 przypadków, 5 zgonów i nadal tylko 13 wyleczeń (205/5/13).
Przy czym ogólnoświatówka podaje niższą liczbę przypadków niż ciut aktualniejszy artykuł na wp (221 przypadków, 5 ofiar śmiertelnych, brak danych o wyzdrowieniach). W małopolskim 4 przypadki bez zgonu. Mapka za wp.




Po pracy "poszłam" na prelkę Kwarantankonu na Discordzie, a potem z Wacem oglądaliśmy via Netflix Party pierwsze dwa odcinki Przekraczając granice. Ja w tle jeszcze pichciłam zupę i grałam na komórce w unpuzzle.

O 22 zaktualizowane dane przypadków to 238/5/13. 


18.03

Wieczorem: 251/5/13. Znalazłam najrzetelniejsze dane z możliwych z podziałem na województwa: klik (wg tegoż, 287/5/?***wg innych polskich źródeł mamy tylko jednego wyzdrowionego - pacjenta 0). W międzyczasie kolejny włoski rekord - 475 zgonów w ciągu doby.

W ciągu dnia odwiedziłam przychodnię, fun fun fun. Znaczy ja doceniam izolacyjne zapędy, serio, płyn odkażający i stanie na liniach co 2 metry jest na plus - ale czemu izolacja dotyczy też komputerów? (Zablokowali sobie tam system, przez co musieliśmy czekać na odblokowanie go, by lekarz mógł przyjąć pacjentki i im cokolwiek wypisywać.) I jak to znajomy zgrabnie ujął: lekarz kazał przyjść, by wystawić ci receptę elektroniczną... 
(Pani w aptece zakutana w kombinezon od stóp do głów. Pani w piekarni 20 metrów dalej nawet bez rękawiczek na dłoniach.)

Dokończyłam pierwszy odcinek Locke&Key. Jak już się przebrnęło przez pierwsze 30min, to nawet przyjemnie się ogląda.

Inne ciekawostki ze świata pandemicznego:

  • "Światowa Organizacja Zdrowia oficjalnie apeluje, aby osoby zakażone COVID-19 unikały przyjmowania ibuprofenu. Zdaniem części naukowców może on powodować cięższy przebieg choroby. [...] [P]rzyjmowanie leków przeciwzapalnych może być czynnikiem nasilającym infekcję. Jeśli masz gorączkę, weź paracetamol." źródło
  • jak się żyje poza bańką? Jak dzisiaj szłam do lekarza, zauważyłam kuriozalnie otwarty sklep z dekoracjami ślubnymi. Właściciel serio wierzy, że ktokolwiek przyjdzie? (Otwarte sklepy z zabawkami rozumiem trochę bardziej, choć wciąż...) Maja Staśko wymienia sporo innych przykładów. Widząc coś takiego bardzo doceniam swoje korpo za ludzkie podejście. No ale znów, bańka informacyjna - tam, gdzie praca jest głównie komputerowa, można sobie na pracę zdalną pozwolić; ciężko mi się wczuć w osoby utrzymujące rodziny z profesji wymagających kontaktu z ludźmi. 
  • się zaczynają podejścia do ratowania gospodarki - ciekawe co z tego wyniknie


Nie będzie polityki... Nie będzie... Ugh. No jak nie będzie, jak to do diabła żywy temat. Usłyszałam, że jest jakaś zbiórka na maseczki i odkażacze. Ogólnopolska. Dla szpitali. Szczerze powiedziawszy myślałam, że ich niedobór wynika z zbyt szybkiego przemiału i nagłego dużego zapotrzebowania - a nie zwyczajnego braku pieniędzy.  

Tuż przed pandemią, wiedząc, że ona do nas idzie, dwa miliardy wpierdzielono w telewizję partyjną [...]. Nie wyliczę wszystkiego na co była kasa, a na co nie było w tych mijających latach [...]. A rektorzy akademii medycznych podobno teraz wzywają studentów ostatnich lat medycyny na wolontariaty. Kumacie? Praca, tylko, że za nią się nie płaci.[...] A tutaj państwo wzywa wolontariuszy do pracy przy pandemii, na którą nie ma szczepionki. Bo lekarzy zabrakło? A dlaczego ich zabrakło? Ojej. Była kasa na Bartka Misiewicza i Agenta Tomka, a na jednego, czy dwóch więcej lekarzy nie było? Jak to się mogło stać? [...]
I teraz obywatele ściepują się na, kurwa, maseczki dla ratowników. Obywatele płacący oczywiście podatki [...].
Każde państwo, normalne państwo, ma tak zwane rezerwy strategiczne. Różne. Najczęściej to są rezerwy paliw, smarów, broni, amunicji - ale także leków, żywności, różnych środków ratunkowych. Takie zasoby, których nie wolno, kurwa ruszyć. Ba, które trzeba odnawiać co kilka lat, sprawdzać ich stan, uzupełniać. Ciekawy jestem, jaki jest stan rezerw naszego Państwa nie po ośmiu latach rządów jakiejś platformy. To już było. Po ponad pięciu latach rządów facetów i facetek, którzy mówili, że na wszystko nas/was stać, że to nieprawda że nie ma pieniędzy, że Polacy oczekują, że Polacy żądają. Niech zgadnę - stan tych rezerw jest po prostu chujowy. Nie zły. Nie - niezadowalający. Po prostu, po staropolsku, musi być chujowy. Przepraszam, za słowo "musi".   
A może już zapomnieliście, ale normalnie to jest tak, że wolni ludzie potrzebują polityków, żeby zajęli się za nich tym, czym normalny człowiek ma prawo się sam nie zajmować, ma prawo do tego nie mieć głowy. Budowa dróg, organizacja systemu edukacji, w miarę wyrównującego szanse dzieciaków, systemu służby zdrowia, obrona narodowa, policja i takie tam różne. Ale skoro wy, rządzący politycy nie umiecie, bo musimy sami ściepywać się na fartuchy dla lekarzy, to po co wy nam jesteście? 
[źródło na fb]

19.03..

Stan na 18:30: 305/5/13 lub 324/5/1(wyleczeni)/12(ozdrowieńcy) lub wg mapki poniżej:



Inna ciekawostka w temacie: [źródło]


A po pracy prasówka i seriale...

  • 2.5 odcinka Locke&Key, bez szału ale spoko
  • odcinek CSI Miami\
20.03

Info 18:50: 411/5/1(wyleczeni)/12(ozdrowieńcy)  w tym łącznie 13 potwierdzonych zarażeń w Małopolsce. I znowu niechlubny rekord we Włoszech - 627 zgonów w ciągu doby. [co ciekawe, John Hopkins Uni podaje inne dane dla PL - 378/6/1]

Poza tym: 

  • Marta mnie uświadomiła, że WHO wycofało się z zaleceń przeciw ibuprofenowi; co ciekawe, na ich stronie nie ma na ten temat informacji (jak i zaleceń przeciw), a info można znaleźć tylko na Twitterze. Uświadomienie sobie, że Twitter to poważny kanał informacyjny, trochę mnie dobija.
  • Trochę pograłam w Hanabi po pracy
  • muzyczne szukania i oglądanie tutoriali malowaniowych na YT
  • Netflixu: dokończony odcinek Locke&Key i zaczęty kolejny

21.03

Info 17: 452/5/1(wyleczeni)/12(ozdrowieńcy)
"Pierwsza śmiertelna ofiara to 57-letnia kobieta z Poznania. Kolejną był 73-letni mężczyzna z Poznania. Potem zmarł 66-latek z Lublina, 67-latek z Łańcuta i 57-latek z Wałbrzycha."

A poza tym +2 odc. Titans, puzzle, malowanie i odrobina zabawy w conlang.

22.03

Info o 14: 563/7/1/12 (w tym  łącznie 20 przypadków w Małopolsce)

Późno się obudziłam.
Zrobiłam nagranie na konkurs mycia rąk przy śpiewie, obejrzałam parę odcinków Crossing Lines z Wacem na Netflix Party, pomalowałam jeszcze coś na konkurs.

Info 20:30: 627/7 including 24 w Małopolsce

Politycznie:



Rząd walczy ze "spekulacjami" pozbawiając Polskę masek z Chin. Mamy najwyraźniej nadmiar i sklepy chyba nie nadążają z upychaniem dostaw z lokalnej produkcji po kątach.
Tymczasem Newsweek pisze artykuł oskarżający Reserved o pozbawienie Polski zapasów (jednorazowym wywozem) poprzez próbę zabezpieczenia swoich ludzi w fabryce, żeby mogli pracować bezpiecznie i nie stracić pracy.
Równocześnie kiedy Włosi, którzy aktualnie toną i łapią się każdej deski ratunku zamówili produkcję masek z jednej z Polskich firm. Ta produkcja została zatrzymana przez nasze służby celne - zakaz eksportu.
Allegro i inni dostali kategoryczny zakaz akceptacji ofert masek, środków ochrony, dezynfekujących itp.
Firmy medyczne produkujące środki dezynfekujące muszą spełniać konkretne normy jakości, koncesje i inne cuda. Tymczasem nie mogą sprzedawać tych środków na Allegro, są po prostu blokowani. Jednocześnie Rząd każe spółce Orlen zacząć produkować płyn dezynfekujący bez tych standardów jakości, klepnięte przez Sanepid bo premier kazał. Orlen jest spółką państwową.

Ciągle jest za mało testów, ale alternatywne testy, choćby jako pierwszy etap diagnozy nie są brane pod uwagę, bo nie byłyby w 100% kontrolowane przez rząd.

Szpitale, lekarze, wojewodzi i inni trąbią na alarm, że nie ma środków ochrony. Ludzie szyją co mogą w domu. Mogę się założyć, że zaraz materiał medyczny będzie zablokowany, bo na pewno ci szyjący wolontariusze go marnują i będzie trzeba im zabronić.

No to nie możemy wywieźć, nie możemy sprowadzać, nie można handlować. Bo rzekome spekulacje. Czyli albo Rząd nie rozumie podstaw ekonomii, że jeśli tak mocno rośnie popyt (siłą rzeczy) to należy pomóc zapewnić jak największą podaż inaczej zaczną się kombinacje, ceny będą szaleć itd. To się dzieje, bo podaż jest jeszcze bardziej ograniczona.

Zbliżają się wybory, ale nie ogłosiliśmy stanu wyjątkowego - ten wymusiłby zmianę terminu wyborów. Mamy stan zagrożenia epidemiologicznego - idealną zasłonę dymną dla wszelkich "potrzebnych" zarządzeń. Mamy zakaz zgromadzeń, a więc i wieców, a więc i kampanii wyborczych. Za to wszędzie pojawia się ratujący świat Duda, który będzie natychmiast rozpoznany jako jedyny, kandydatów przez rzesze telewidzów TVP oraz czytelników wielu portali.

Biznesy upadają, bo nie dostaną nawet ulgi podatkowej i ten najpotrzebniejszy teraz handel jest ubity zanim zdąży rozwiązać jakikolwiek problem.
Wszyscy niedługo bezrobotni będą zdani na łaskę i niełaskę rządzących, którzy wtedy wymyślą pewnie kolejny socjal i wyjdą na wspaniałomyślnych.(prywatna tablica znajomej z linkiem do: https://www.rp.pl/Handel/200329834-Polski-rzad-poprosil-Alibabe-by-nie-sprzedawala-maseczek-do-Polski.html )

23.03

Info wieczorne: 749/8/1(wyleczeni)/12(ozdrowieńcy)
W ciągu dnia: Crossing Lines i dużo malowania oraz szperania po necie za informacjami okołoakwarelowymi.


24.03

Info wieczorne: 844/9/1(wyleczeni)/12(ozdrowieńcy) w tym 48 przypadków w Małopolsce...
Po pracy: krew z nosa, Kwarantankonowa prelka o "siedzeniu", szperanie na allegro za przedmiotami akwarelowymi, kolejny Crossing Lines z Wacem, Codenames via Discord...




25.03
Info w środku dnia: 957/13/1(wyleczeni) w tym 51 przypadków w Małopolsce, wciąż bez zgonów...

Poćwiczyłam do livestreama jogi na FB [nie umiem w jogę]. Odcinek Titans, pomalowałam dzięcioły, posłuchałam koncertów Filharmonii Berlińskiej (ten polecam, ten przerwałam po dwóch minutach muzyki, a dodatkowo miał nadmiar gadania przed; strona straszliwie irytuje nieumieniem w Spacjo-odtwarzanie[edit: a jednak umie, tylko trzeba choć raz zfokusować na tym...] i Ctrl-nowa karta). W domu pachniało rozmarynem na przemian z pomarańczą. Natrafiłam na mangę A World Ruled By Cats. Fajnie przedstawione tam reakcje kocie u człowieka xD Pierwsze sześć odcinków, czyli tyle co free, całkiem milutkie.
A, i za oknem słuchać było jeżdżący megafon policji pt. "Zostań w domu".

Info na wieczór: 1051/14. "That escalated quickly".

26.03
Info w środku dnia: 1120/14/7(wyleczeni) w tym 63 przypadków w Małopolsce, wciąż bez zgonów.
Próbowaliśmy grać w brydża przez kurnik, ale jest to mało wygodne, a punktacja tam jest dla nas nie do odszyfrowania, i niestety nie tak łatwo po prostu stosować naszą punktację osobno.
Przyszły mi pierwsze pędzle (płaski + maleństwo okrągłe) :D No to próbujemy... Nie, chyba nieszczególnie lubię pędzle płaskie.
Zagraliśmy z tatą w tysiąca, wygrał.
Z komiksów na Tapas, Out of the Blue jest naprawdę śliczne.

27.03
Info w środku dnia: 1340/16/7(wyleczeni) w tym 93 przypadków w Małopolsce, wciąż bez zgonów.
Muszę pamiętać, by nigdy nie oczekiwać, że uda mi się odebrać nadgodziny w piątek XD
Trochę jednego streama o społeczno-ekonomicznych skutkach koronawirusa, trochę drugiego streama o żonglerce, a tak w ogóle przyszły mi pędzle (wiewiórka!!!) i będzie trzeba je wypróbować. Coronavirus Rhapsody mi się podoba. Ziemniaki z imbirem są słabe. 

I duużo malowania...

28.03
Cały dzień - pichcenie, malowanie przy akompaniamencie kolejnych odcinków Locke&Key, często zatrzymywanych. Muszę wykombinować miejsce na graty około-akwarelowe (i rysunki...).
Info na godzinę 22: 1638/18/7(wyleczeni) w tym 112 przypadków bez zgonów w Małopolsce.

29.03
Dzień malowania. Obejrzałam ostatni odcinek Locke&Key oraz film zaginione dziewczyny.
Info tuż przed północą: 1862/22/9 w tym 150 przypadków w Małopolsce - i jeden zgon.

30-31.03
Się zagapiłam :) Poza pracą głównie malowałam i oglądałam/doczytywałam o akwarelach. Pandemicznie zaczęło się dziać, zaostrzanie opcji wychodzenia, śmieszne "nauki" matematyczne TVP, od taty słyszę teorie że Chiny zaniżyły statystyki zgonów bo telefonów ubyło; etc...
Na koniec 31.03: 2311/33/9(wyleczeni) [192/1 w Małopolsce] --- wuut, kiedy to tak poleciało?

01.04

Po pracy sprzątanie i gra Her story, wciągnęła mnie praktycznie do północy.

Info o północy:  2554/43/47(wyleczeni) [209/1 w Małopolsce]

Btw jakoś nieżartobliwy ten PrimaAprilis tegoroczny.

+Link do: (nic potwierdzonego, ale ciekawostka i a nuż wyjdzie że prawdziwa)



Moi drodzy, myślę, że Was pozytywnie zaskoczę wieściami na temat COVID-19. Zwróćcie proszę uwagę na obrazek poniżej. Mapa pokazuje wskaźnik zgonów na koronawirusa per 100 tys. mieszkańców w poszczególnych regionach Niemiec. We Wschodnich Niemczech śmiertelność jest na poziomie 1.09, a w Zachodnich 3.53. Co prawda w Berlinie 2.31, ale w Berlinie mieszka dużo ludzi z zachodnich landów i obcokrajowców. W Zachodnich Niemczech jest większy poziom życia i trochę lepszy poziom medycyny i szpitali, więc teoretycznie niekorzystnie sytuacja ze zgonami powinna wyglądać w byłym NRD, a nie w RFN. Tymczasem jest odwrotnie. A wiecie dlaczego? Otóż wszyscy mieszkańcy NRD, podobnie jak mieszkańcy krajów byłego układu warszawskiego i ZSRR, byli poddawani obowiązkowemu szczepieniu BCG na gruźlice. Mieszkańcy RFN nie mieli problemów z gruźlicą, więc u nich nie było masowej wakcynacji ludności. Szczepionka na gruźlicę w tym przypadku jest kluczowa, ponieważ prątka gruźlicy, podobnie jak koronawirus, najczęściej atakuje płuca.



Inne porównanie: Portugalia i Hiszpania. Ten sam klimat, ten sam region, ta sama dieta i podobny styl życia. W Hiszpanii wskaźnik śmiertelności 124 osoby na jeden milion mieszkańców, a w Portugalii 10 osób. Czyli 12 razy niższy. I w Portugalii, i w Hiszpanii robi się zbyt mało testów, żeby wyłonić wszystkich zainfekowanych, ale nawet śmiertelność liczona jako propocja ilości zgonów do ilości zainfekowanych (potwierdzonych testami) też różni się drastycznie: w Hiszpanii to 8.0%, we Włoszech to 10.8%, a w Portugalii 1.9%. Wirusolodzy WHO mówią o tym, że ilość faktycznie zainfekowanych jest co najmniej 5 razy większa od oficjalnej. Jeśli te wskaźniki pomnożymy przez 5, to otrzymujemy, że we Włoszech umiera około 2% chorych, w Hiszpanii - 1.6%, a w Portugalii 0.4%. Skąd ta różnica? We Włoszech ludzie byli szczepieni na gruźlicę selektywnie, w Hiszpanii ta szczepionka też przestała obowiązywać w 1981. Portugalia szczepiła wszystkich obowiązkowo do 2017 roku, czyli 36 lat dłużej, niż Hiszpania. Feel the difference.



Przykład z innego kontynentu. W Ekwadorze, gdzie nie ma obowiązku szczepienia na gruźlicę, wskaźnik śmiertelności 2.72 osoby na milion mieszkańców. W Peru, gdzie szczepienie na gruźlice obowiązuje od 1945 roku, śmiertelność na poziomie 0.49, a w Kolumbii, gdzie szczepią wszystkich od 1960 roku, śmiertelność 0.12.



Co to oznacza dla Ciebie, drogi przyjacielu? Otóż to, że jeśli urodziłeś się na terytorium Wschodniej i Centralnej Europy i, jak wszyscy w tym regionie, byłeś szczepiony w dzieciństwie na gruźlicę, to możesz teoretycznie czuć się bezpieczniej. Wymieniam poniżej kraje, gdzie nie ma obowiązkowego szczepienia na gruźlicę: Wielka Brytania, USA, Kanada, Francja, Niemcy, Belgia, Holandia, Dania, Norwegia, Włochy, Luksemburg, Hiszpania, Słowenia, Szwajcaria, Australia, Izrael. Z dużym prawdopodobieństwem tam będzie masakra. W Czechach, Polsce, na Węgrzech, Białorusi czy Ukrainie przebieg choroby powinien być teoretycznie o wiele łagodniejszy. Jeśli do tego dołożymy przestrzeganie kwarantanny i zasad higieny to mamy ogromne szanse żeby wyjść z tego obronną ręką. Dla zainteresowanych wrzucam w komentarzu dwa linki źródłowe: jeden po angielsku, drugi po rosyjsku
02.04
W ciągu dnia coś tam malowałam i pichciłam. Po pracy wciągnęłam się w miniserial Unorthodox, po tym obejrzałam jeszcze do końca zaczęty odcinek Titans.

Info ok. północy:  2946/57/56(wyleczeni) [230/4 w Małopolsce, (2 zgony w Kra)]

03-05.04
Yyy, zgubiłam weekend.
Pracowałam, oglądałam (Crossing Lines na Netflixie tylko do 11 kwietnia, a mi cały sezon został!), malowałam, wyszłam raz na duże i zabawne zakupy na plac (ach to stanie 2m od siebie), obejrzałam też bardzo przeciętny hiszpański kryminał "Cisza białego miasta".
W niedzielę 05.04 w środku dnia: 2834/84/134(wyleczeni) [319/7 w Małopolsce, (5 zgonów w Kra)]

06.04
Po pracy: 4413/107/162(wyleczeni) [349/7 w Małopolsce, (5 zgonów w Kra)]
Trochę malowniczo, trochę Crossing Lines (acz trzeci sezon nie kręci tak jak poprzednie), wciąż podsłuchuję niemiecką filharmonię [Mahlera], pograłam parę gier z qp, 

W trakcie prasówki fb znalazłam bardzo, bardzo intrygujący post na temat chłodnej kalkulacji gospodarki w epoce koronawirusa, uwieńczony paroma dodatkowymi uwagami: 
"Koronawirus zagraża śmiercią ludziom starszym, z pokolenia obecnych decydentów, bez wahania więc podejmuje się daleko idące decyzje i rzuca w problem tysiącami miliardów dolarów, które będzie spłacać nie zagrożona poważnie epidemią obecna młodzież. Z kolei zagrożenia środowiskowe, takie jak zmiana klimatu, wymieranie życia na Ziemi czy postępująca erozja gleb, będą miały dewastujące konsekwencje dopiero, gdy obecni decydenci zejdą już z tego świata, a ich następstwa dotkną naszych dzieci. Na przeciwdziałanie tym kryzysom nie inwestuje się więc ani ułamka kwot, które w kilka tygodni zostały zmobilizowane przeciw epidemii koronawirusa. To olbrzymia niesprawiedliwość międzypokoleniowa. Na miejscu młodych ludzi byłbym mocno wkurzony."
"To zrozumiałe, że w czasach kryzysów ludzie są skłonni zaakceptować oddanie części swoich wolności w zamian za bezpieczeństwo. Jednak, jak wielokrotnie pokazała historia, utrzymujący się długotrwale stan wyjątkowy staje się z czasem regularnym instrumentem uprawiania polityki, a gdy zagrożenie mijało, społeczeństwa budziły się w zupełnie nowej autorytarnej „normalności”, która przed kryzysem byłaby uznana za zupełnie nie do przyjęcia."
07.04
Przed północą: 4848/129/191(wyleczeni) [371/8 w Małopolsce, (6 zgonów w Kra)]
Dziś dużo staranniejszego malowania - coraz lepiej się czuję, i coraz pewniejsza jestem że nie dla mnie pędzle płaskie - i jeden odcinek Crossing Lines na dobranoc.

Wczoraj wieczór rząd zadecydował o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Czuję się jak w grotesce.

Jeden z komentarzy na fb:
Wybory prezydenckie. All you need to know...
1. Żeby przesłać wyborcy kartę do głosowania w wyborach - wystarczy list zwykły wrzucony do skrzynki pocztowej. A powiadomienie o mandacie za parkowanie przychodzi poleconym.
2. Dopisać się do spisu wyborców (czytaj - podać aktualny adres przebywania) można najpóźniej w dniu wejścia w życie ustawy. Czyli - do spisu wyborców należy się dopisać ze względu na przepisy nieobowiązujące, bo jak zaczną być obowiązujące, to dopisać się już nie będzie można.
3. Nasze państwo jest gotowe w kilka dni (ustawa może wejść w życie dopiero w maju) wydrukować trzydzieści milionów kart do głosowania (odpowiednio zabezpieczonych) i tyle samo oświadczeń oraz 90 milionów kopert (odpowiednio oznaczonych). I jest w stanie je dostarczyć do 30 milionów ludzi. I to jest to samo państwo, które nie potrafi wyprodukować i dostarczyć paru milionów maseczek do szpitali?
4. Koperty należy wrzucić do JEDNEJ skrzynki w każdej gminie. Wyjątkiem jest Warszawa, gdzie skrzynka ma być umieszczona w każdej dzielnicy. Kilkaset tysięcy mieszkańców gminy Kraków ma głosować wrzucając głosy w tym samym miejscu. Głosowanie trwa 14 godzin. Do the math.
5. W każdej gminie tworzy się JEDNĄ komisję wyborczą, która obejmuje całą gminę (wyjątek w Warszawie - jedna komisja na dzielnicę). Limit liczby członków komisji to 45 (dla miejscowości > 250 tys. mieszkańców). Czyli w takim Krakowie mamy ok. 600 tys. uprawnionych do głosowania, a w komisji 45 osób. Do the math. Komisarz może powołać więcej osób. W nieokreślonym trybie.
6. Z jakiegoś powodu rozdziela się jedną skrzynkę wrzutową na głosy i siedzibę komisji. Poczta ma sukcesywnie wybierać głosy ze skrzynki wrzutowej i przewozić je do komisji. Czyli jakby po staremu wrzucasz coś do skrzynki, a potem po nowemu - listonosz ją otwiera, bierze coś i gdzieś wiezie. A potem to trafia do urny. Prawda, że trafia?
7. Komisja wyborcza sprawdzając poprawność oświadczenia weryfikuje imię, nazwisko i PESEL. Nie weryfikuje podpisu. Innych środków weryfikacji też nie ma. Posiadacze baz danych osobowych mogą zacierać ręce.
8. W czasie wykonywania zadań wynikających z ustawy (dostarczenie 30 milionów przesyłek wyborczych) Poczta Polska zwolniona jest z obowiązku świadczenia innych usług pocztowych. Wysłałaś paczkę? Wysłałeś ważne pismo? Trudno - poczekasz, aż poczta dostarczy 30 milionów przesyłek. Średnio poczta dostarcza jakieś 3,5 miliona listów dziennie (bez koronawirusa). Ile potrwają ograniczenia. Do the math.
9. Przestępstwa związane z kartami do głosowania: niszczenie, uszkadzanie, ukrywanie, przerabianie, podrabianie lub kradzież.
POPRAWKA (już po napisaniu posta sejm opublikował w sieci poprawki do projektu): znika ukrywanie i przerabianie - pozostaje tylko kradzież i głosowanie z użyciem sfałszowanej lub przerobionej karty.
10. Stara wersja SKREŚLONA. W poprawce do ustawy usunięto przestępstwo ukrywania karty do głosowania.
10. Ukrywać już wolno. Rozumiem, że jeśli nie kradnę, a jedynie sięgam do czyjejś skrzynki i mu chowam (ale nie przywłaszczam), to wszystko jest spoko. Podobnie - jeśli przemocowy małżonek ukryję kartę swojej ofiary to wszystko jest ok, dopóki jej nie przywłaszcza.
11. Nie jest przestępstwem sprzedaż ani zakup pakietów wyborczych. Jak to było? Takie wybory to można kupić w każdym sklepie z wyborami.
12. Ustawa wprost stwierdza, że wrzucić głosy można za pomocą innej osoby. Czyli ktoś z torbą kopert nikogo nie powinien zdziwić.


08.04
Około 21:30: 5205/159/222(wyleczeni) [399/9 w Małopolsce, (7 zgonów w Kra)]
Przyszły mi zamówione ruskie akwarele <3 Zanim je wypróbuję, pierw jednak Crossing Lines (3x9 i 3x10 z cudownym polsko-rasistowskim motywem).

09.04
(Zgubiłam dzień. Uzupełniając później - dość zarobiona w pracy, potem troszkę Crossing Lines i oglądania okołoakwarelowego. Zrobiłam też trzy niczego sobie linearty i pod wieczór malowałam m.in. jeden z nich; potestowalam też akwarele w kostkach. Chyba wolę tubki, ale muszę przyznać wygodę rozbudowanej gamy barw - te brązy i sepia <3. A z początkiem nocy panika, bo internet nie działa. Zostanie bez internetu to naprawdę słabo, zwłaszcza że praca! Do rana na szczęście przeszło.)

10.04
Tak bardzo nie było roboty, że koniec końców dzień ustawiłam jako urlop. Trochę pomalowałam, skończyłam wreszcie Crossing Lines (końcowy odcinek jest komiczny), obejrzałam jeden odcinek ruskiego serialu o cudownym pomyśle przywodzącym na myśl Mentalistę... ale spartaczonego wykonaniem. Naprawdę chcę dać temu serialowi szansę, mimo wszystkich bolesnych, nienaturalnych klisz, które nie wyglądają jakby były celowo pokazane jako sztuczne i do wyśmiania... Poza fajnym pomysłem na bohatera jeszcze jedno trzeba przyznać na plus - jest masa brzydali w Tropicielu (co jest miłą odmianą po uładzonych amerykańskich produkcjach). Ale stwierdzam, że za wyjątkami ambitniejszego kina (Parasite!!!) chyba nie mam siły do nieanglojęzycznych i niejapońskich produkcji. Każdy film/serial, którego się ostatnio tknęłam, raził miernotą fabuły (koreańskie i portugalskojęzyczne) albo gry aktorskiej/scenariusza (koreańskie, hiszpańskie, [mam wrażenie że widziałam jakieś jeszcze, plus słyszałam dziwne rzeczy o islandzkim]).
Bardzo... wkuropatwiające są obchody rozbicia samolotu. Cały kraj ma być w domu, świętować/płakać w domowym zaciszu, ale niektórzy najwyraźniej - nawet jeśli już rzeczywiście musieli tam być - uznają, że na pewnego rodzaju uroczystościach wirus nie atakuje i nie potrzeba dystansu czy maseczek... A, to dlatego nakaz noszenia maseczek dopiero od jutra?
Info o 3:30: 5955/181/318(wyleczeni) [452/10 w Małopolsce, (8 zgonów w Kra)]

11.04
Leniwy dzień pichcenia, spania i seriali. Nawet nie podeszłam do malowania. Zrobiłam frytki po raz pierwszy od dawna. Pograłam ciut w Hanabi, obejrzałam odcinek Tropiciela (drugi o wiele lepszy pod kątem klisz niż pierwszy), po czym podczas rozciągania się na wersalce zasnęłam. Potem - po północy - zaczęłam oglądać Hinterland, ale że pierwszy odcinek to półtora godziny, przerzuciłam się na Titans, które bardziej mogę przerwać w dowolnym momencie. I przerwałam szybko, by zagrać w Her story (a że przypadkowo źle kliknęłam w Steamie, odpaliłam pierw Baba is You i przeszłam jeden poziom).
Info po północy: 6356/208/375(wyleczeni) [486/11 w Małopolsce, (127/9 w Kra)]

12.04
Odbębnione: wielkanocne pieśni (aka Jesus Christ Superstar obejrzany), wysłanie SMSa z życzeniami do cioci, włączenie czujki dymowej [tacie się woda pod ziemniorami wygotowała], dużo zabawy akwarelowymi szarościami i sepią. Czas na Hinterland.
Info o 19:30: 6674/232/439(wyleczeni) [505/12 w Małopolsce, (127/10 zgonów w Kra)]

link1 - jak to rządy potem będą próbowały udawać, że wszystko jest w porządku z tym systemem

13.04 i 14.04 - malowałam i oglądałam Tropiciela, zgubiłam dni, 14tego tak nie było nic do roboty że w pracy urlop. W ogóle, yay, już miesiąc pandemii mija...

15.04 
Długa i fascynująca praca z kodem, potem odrobina Hanabi i Hinterland.
Info o 21:30: 7582/286/668(wyleczeni) [561/16 w Małopolsce, (151/14 zgonów w Kra)]

16.04
Długo z kodem, potem zaczęłam oglądać serial Tabula Rasa (acz dosyć męczy) i rysować linearty, ale nie chciało mi się rozkładać malowania.

17.04
No i znowu nie udało mi się odebrać nadgodzin z dwóch poprzednich dni. 
Info o 18:40: 8379/332/866(wyleczeni) [596/17 w Małopolsce, (151/15 zgonów w Kra)]
Odcinek Tropiciela, a potem malowanie, malowanie... Na koniec dnia odrobinę poczytałam Piechowskiego - Grę królów.

18.04
Miły jasny ranek. Tata wreszcie poszedł do pracy. Wrzuciłam na fb prace z wczoraj, kupiłam marchewki i żarcie kotom, i zaczęłam się bawić, by rozgryźć, dlaczego czernie i brązy z obu moich zestawów akwareli zachowują się tak dziwnie, oraz poćwiczyć podstawowe techniki.
Info o 14:45:  8563/339/981(wyleczeni) - przy czym w związku z manipulacjami, te liczby mają chyba coraz mniejsze znaczenie.
Trochę malowania, chillowania, posłuchałam fajny podcast na tematy z pogranicza filozofii, nauk społecznych i fizyki.

19.04
Kłótnia z tatą, dużo malowania i słuchania - dalej podcastu, trochę tutoriali malowaniowych, muzyki, udostępnionego nagrania z Upiora opery jak i analizy różnych ichniejszych adaptacji, która sięgnęły nawet Orientalizmu Saida <3.

Jest 23, Marta wspomniała o kolejnym szczycie potwierdzonych zachorowań we Wro, 9287/360/1040(wyleczeni) w Pl ogółem.

20.04
Trochę pracy (kod już jakoś wygląda, acz optymalizacja zajmie czas...), znów wizyta w przychodni (przyznam że nie wiedziałam że trzeba mieć rękawiczki?), a wieczorem chill przy kolejnym serialu. Przeglądając Moją listę (ile ja tam cudów mam) zauważyłam coś z grubsza Lostopodobnego z opisu, "The I-Land", i po dwóch i pół odcinka nawet mi się podoba.
Info o 14:45:  9593/380/1133(wyleczeni).

26.04
Przyznam że odechciewa mi się to prowadzić. W minionych dniach miałam szybką przeprowadzkę, trochę Hanabi i malowania, mało seriali, parę gier na nowym mieszkaniu. Politycznie czuję się coraz bardziej zdołowana. Do ważnych linków dołącza Ćwiekowy post (i komentarze do niego) na temat bojkotu nieprawomocnych wyborów - bo każdy głos podbija frekwencję i utrudnia unieważnienie.
Info o 12:35: 11395/526/2265(wyleczeni).
Dzień zaczęłam kaszlem.


03.05
Stwierdziłam właśnie, że zrobiłam uroczy cliff-hanger :) ale po prostu nie chciało mi się pisać. Jest kwarantanno-normalnie, cicho, i ciemno nocami. Wiosnę czuć coraz bardziej. Mogę sobie siedzieć na oknie i słuchać uroków ronda. Ale z drugiej strony mieszkania mamy cicho i ptaki, co wychodzę to słyszę świergoty, i jak mnie irytuje że nie jestem pewna co to. Mam spore podejrzenie że zięby i kosy, coś ziębopodobnego nawet widuję, ale głowy nie dam, i z słabą pamięcią głosową pomoce internetowe też nie pomagają. (Damn it, toż ja tych dwóch gatunków nie umiem odróżnić słysząc czyste nagrania z netu jeden po drugim -.-)
A! I widziałam jakąś sikorkowatą maliznę na krzaczku obok. Wyglądowo skłaniam się ku sikorze ubogiej, ale z głosu mogła to być również czarnogłówka (a apka do rozpoznawania nie była w stanie jej wyłapać).

Martwię się "wyborami".

Komentarz z netu:

To są "wybory" organizowane przez partię, nie przez PKW, wybory wykluczające:
- polonię,
-ludzi na kwarantannach,
- osoby przebywające poza swoim zameldowaniem, to np. mój przypadek, istnieje ryzyko, że ktoś zagłosuje za mnie :)
- chorych /spróbujcie zorganizować je w szpitalach zakaźnych albo innych/,
- zapracowanych medyków,
- osoby z grupy ryzyka /wzięcie udziału w wyborach podwyższa ich ryzyko śmierci/,
- osoby doświadczające wciąż przemocy domowej /ich sprawcy nie pozwolą na niezawisłe oddanie głosu/
Słuchałam, czytałam speców od prawa i wyborów - pis odebrało wybory instytucji do tego powołanej PKW i przejęło cały nadzór nad tym czymś. W tej chwili nie ma żadnej procedury kontrolnej nad procesem liczenia głosów. Podobnie jak nie ma żadneych gwarancji oddania głosów przez wyborców powszechnie i zgodnie z ich wolą.
Nie ma żadnych szans na wygranie takich "wyborów" przez innego niz AD kandydata. Nie po to połamali wszystkie prawa wyborcze by uszanować to jedyne: uczciwe policzenie głosów / uczciwe zatwierdzenie bądź nie wyborów /to tez zostało w ich rękach całkowicie/.
Nie mamy więc de facto wyboru kandydata.
Jedyny wybór jaki mamy to czy legitymizowac tę bezprawną i niemoralną hucpę - i dac światu znac, że my Polacy godzimy się na niedemokratyczne wybory - czy się nie godzimy.
Wiem, że trudno się rozstac z wizja pielęgnowaną od kilku lat, że tylko w wyborach możemy pożegnac PIS.
To już nieaktualne. Bo PIS już nas pozbawił prawdziwych wyborów. Nie po to brnie co krok mnożąc absurdy by na koniec obwieścić , że wygrał Hołownia czy Biedroń, czy inny Kamysz. Nie dal nich i nie dla nas uparcie ustawia by wybory odbyły się teraz. Koniecznie teraz.
To co robią to nie tylko niemoralne /w czasach epidemii/, ale też to kumulacja przestępstw. Ja do tego ręki nie przyłożę i chce by świat wiedział, ze jest wielu Polaków i wiele Polek, które nie legitymizują łamania konstytucji.
22.05
Dawno mi się nie chciało pisać :) 
Pogoda w kratę, niby ciepło, ale zimno, a pandemię widać coraz mniej, odmrożone już tak dużo. Nie mogę się doczekać aż mi basen/saunę otworzą. Ręka mnie napiernicza coraz bardziej... Zaczęłam się też bawić w powiedzmy decoupage. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Info:  20619/982/8731(wyleczeni).

cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz