Grałam dziś z Arturem i Adrianem w parę
nowych gier. I w Eminent Domain (oraz Splendor, o którym ciężko powiedzieć coś
nowego).
- Abyss. Ślicznie wydana, prosta gierka w
kolekcjonowanie punktów. Niewiele wyborów (a przynajmniej póki pierwszym
zajętym miejscem nie są Życiodajne kominy
– „przejrzyj cały stos i wymień je na inne miejsce ze stosu”), a w sumie trochę
taktyki tam jest. Podoba mi się możliwość kręcenia perełkami w muszelkach :)
Artur zastanawiał się, na ile to gra „dla noobów”. Moją pierwszą myślą było
raczej – przerywnik dla graczy, zamiast Carcassonne czy innych Splendorów, choć
zajmuje podejrzanie dużo miejsca na stole jak na przerywnik. Co do zachęcania
tą grą nowych graczy... Wydanie ma parę bajerów totalnie niepraktycznych i
czysto dla efektu wizualnego i "czegoś nietypowego", to jest w sam
raz, i będzie w sam raz do zachęcania nowych ludzi do gier – jeśli ktoś im grę
wytłumaczy, a najlepiej zagra z nimi pierwszą partię. Polska instrukcja jest w
paru miejscach niejasna – przy ogarnianiu gry z instrukcji spędziliśmy w trójkę
pewną chwilę, by rozkminić, jak właściwie ma działać jedna zasada. My. Gracze.
- Magiczny labirynt. Brzmi jak dla dzieci
i niby jest dla dzieci, ale... Jaka frajda :D Bardzo podoba mi sie pomysł
labiryntu, którego gracze nie widzą, a tylko dostrzegają – w momencie, w którym
metalowa kulka śledząca nasz pionek pod planszą odpada, bo ścianki pod planszą
jej nie przepuściły. Obawiam się trochę o regrywalność – łatwo się nauczyć na
pamięć układów planszy – co najwyżej można zawsze prosić kogoś nie grającego o
ustawienie labiryntu, ale wtedy potrzeba takiego niegrającego w okolicy. IMO
dla rodzin, idealna gra, ćwicząca pamięć dzieciaków. A rodzice tylko ustawią
planszę...
- Eminent Domain. Zagranie z Adrianem było
odświeżające. Gdy myślisz, że Twoja taktyka jest świetna, bo we wszystkich
dotychczasowych rozgrywkach wygrywałaś miażdżącą przewagą punktów – właściciel
gry udowodnia, że się mylisz... Przy okazji, poza trójosobową partią, zagrałam
też wreszcie w 2 osoby w EmDo i zupełnie inaczej czuć tu taktykę. IMO ta gra
nie jest na 4 osoby, zaś – podobnie jak Hanabi – dosyć inaczej się gra w 2 niż
w 3 osoby. (Graliśmy z Utopian oraz Prestige planets, na więcej dodatków nie
starczyłoby nam czasu. Te dwa zaś nie zmieniają gry praktycznie wcale. Ot więcej opcji do wyboru.)